Etiopia się zbroi. Czy czeka nas wojna o Nil?
FACEBOOK |

kontakt



Ośrodek Działań Ekologicznych „Źródła”
ul. Zielona 27, Łódź
tel. 42 632 3118
www.zrodla.org

sponsorzy

Projekt „Aby dojść do źródeł, trzeba płynąć pod prąd” o wartości całkowitej 433.900 zł dofinansowany jest w kwocie 378.880 zł ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a jego część pod nazwą „Łodzią po skarb – gra miejska i warsztaty dla uczniów dotyczące ochrony wód” o wartości ogólnej 43.458 zł jest dofinansowana w formie dotacji ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi w kwocie 25.050 zł (słownie: dwudziestu pięciu tysięcy pięćdziesięciu złotych).

Zgodnie z wymogiem WFOŚiGW musimy też podać w tym miejscu link do strony www.zainwestujwekologię.pl



patroni



1,5% podatku na zieloną edukację



Etiopia się zbroi. Czy czeka nas wojna o Nil?


Historia walki o zasoby wodne Nilu rozciąga się od starożytności aż do dziś. Zatrzymanie przepływu Nilu nieuchronnie wiąże się głodem i śmiercią ludzi żyjących nad jego brzegami. Strach o dostępność zasobów wodnych tej rzeki jest od wieków zakorzeniony w mentalności społeczeństw żyjących nad jej brzegami i wielokrotnie bywał wykorzystywany w celach politycznych. Najwcześniejszy udokumentowany przykład takiego działania pochodzi z 1704 roku, kiedy to król Etiopii zagroził egipskiemu paszy, że odetnie przepływ wody w Nilu.

Spór uśpiony w okresie kolonialnym odrodził się natychmiast po uzyskaniu niepodległości przez państwa nadbrzeżne. Eskalacja konfliktu między Egiptem a Sudanem miała miejsce dwukrotnie w XX wieku: w latach 70. po deklaracji chęci budowy przez etiopski rząd wielkiej tamy u źródeł Nilu Błękitnego oraz w latach 90. po zamachu dokonanym na egipskiego prezydenta Hosniego Mubaraka podczas wizyty w stolicy Etiopii, Addis Abebie. Pomimo bardzo ostrej retoryki nie doszło nigdy do naprawdę gorącego konfliktu ani do starć wojskowych.

W 2010 roku stosunki egipsko-etiopskie ponownie uległy pogorszeniu. Przyczyną było opublikowanie przez Etiopię planów budowy Wielkiej Etiopskiej Tamy Renesansu (WETR), którą zaczęto stawiać rok później. Kair protestował przeciwko jej konstrukcji i usiłował udowodnić, że wyniki badań przygotowanych przez Addis Abebę, sugerujące że budowa nie wpłynie w znaczący sposób na ilość wody dostarczaną do Egiptu, są błędne. Niektórzy eksperci podają, że WETR doprowadzi do zmniejszenia przepływów wody w Egipcie i w Sudanie nawet o 20%. W 2010 roku egipskie władze zadeklarowały, iż „są gotowe i zdolne do interwencji wojskowej w celu utrzymania statusu quo” w sprawie Nilu. W 2012 roku w raportach opublikowanych przez Wikileaks znalazła się informacja sugerująca, że Kair i Chartum zawarły porozumienie w sprawie budowy lotniska we wschodnim Darfurze. Egipt mógłby wykorzystywać to miejsce jako bazę lotniczą w przypadku ataku na Wielką Etiopską Tamę Renesansu. Jednak zarówno Egipt, jak i Sudan zaprzeczyły istnieniu takiego porozumienia.

Projekt Wielkiej Etiopskiej Tamy Renesansu. Źródło



W maju 2013 roku egipski prezydent Mohammed Morsi udał się z wizytą do Etiopii, gdzie rozmawiał o planach budowy WETR. Etiopskie władze zadecydowały o kontynuacji jej budowy, co doprowadziło do eskalacji napięcia. W czerwcu czołowi egipscy politycy podczas spotkania z prezydentem wywołali skandal dyplomatyczny, wypowiadając otwarcie opinie dotyczące możliwych rozwiązań kwestii budowy WETR. Spotkanie, bez wiedzy obecnych transmitowane na żywo przez egipską telewizję, doprowadziło do kolejnego kryzysu w stosunkach między Kairem a Addis Abebą. W odpowiedzi na transmisję etiopski parlament jako pierwszy spośród państw nadbrzeżnych Nilu, ratyfikował 13 czerwca 2013 roku niekorzystne dla Egiptu Ramowe porozumienie o współpracy w basenie wód Nilu.

Egiptowi udało się utrzymać do dziś kontrolę nad większością zasobów wodnych Nilu. Kair wykorzystywał do tego celu zarówno kolonialne porozumienia, jak i potencjał ekonomiczny oraz wojskowy wraz z groźbą użycia go w sprzyjających okolicznościach. Egipskie wojsko znajduje się na pierwszym miejscu w rankingu najsilniejszych armii w Afryce i na 14. miejscu na świecie. Spośród pozostałych państw nadbrzeżnych tylko dwa są notowane na liście 68 najsilniejszych armii świata: Etiopia na 28. miejscu oraz Kenia na 46. miejscu. Egipt jest najlepiej rozwiniętym pod względem ekonomicznym państwem nadbrzeżnym Nilu. Jedynie Egipt i Sudan zostały zakwalifikowane przez Bank Światowy do krajów o niższych średnich dochodach. Wykres poniżej przedstawia różnice w rozwoju ekonomicznym na podstawie poziomu PKB.



Dane dla państw nadbrzeżnych Nilu. Źródło



Egipt zdecydowanie odstaje od pozostałych państw nabrzeżnych Nilu. Silna armia, potencjał gospodarczy oraz wpływy w regionie pomogły mu zachować do dziś pozycję hegemona i bez przeszkód kształtować hydropolitykę.

Posunięcia Etiopii pozwalają jednak sądzić, że scenariusz zakładający eskalację konfliktu o zasoby wodne Nilu nie jest nieprawdopodobny. W związku z kontynuacją budowy Wielkiej Tamy Renesansu przez Etiopię, Kair może zrealizować swoje groźby i wymusić wstrzymanie prac przy użyciu wojska. Etiopska armia została w przeciągu ostatnich lat poważnie wzmocniona. Odbiło się to na zmianie pozycji tego państwa w rankingu najsilniejszych armii świata - z 44. pozycji w 2011 roku przesunęła się na 28. miejsce w 2013 roku.

Również konflikt wewnętrzny w Egipcie może przyczynić się do realizacji scenariusza wojny o wodę. Aby zjednoczyć egipskie społeczeństwo, tamtejsza armia mogłaby wykorzystać wojnę z Etiopią jako element integracji. Zagrożenie istnienia państwa oraz wspólny wróg stałyby się czynnikami cementującymi egipskie społeczeństwo.

Ze względu na opinię społeczności międzynarodowej realizacja tego scenariusza wydaje się mało prawdopodobna. Kair stara się uzyskać środki finansowe od Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, krajów arabskich oraz światowych instytucji finansowych. Otwarty konflikt z którymkolwiek państwem w dorzeczu Nilu odcina możliwość ubiegania się o pożyczkę.

Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się prowadzenie przez Kair działań na zasadzie „proxy war”. Egipt może wykorzystać do walki z Etiopią i innymi państwami dorzecza niepaństwowe siły militarne, czyli grupy bojowników i oddziały zmilitaryzowane organizacji terrorystycznych. Ich celem byłoby sabotowanie budowy Wielkiej Tamy Renesansu oraz prac nad innymi projektami hydrotechnicznymi. Dzięki temu Kair byłby w stanie utrzymać status quo, bez zmniejszenia egipskiego udziału wody z dorzecza Nilu. Jednocześnie społeczność międzynarodowa nie mogłaby oskarżyć egipskiego rządu o łamanie prawa międzynarodowego i udowodnić wsparcia dla działań podejmowanych przez wymienione grupy.

Marta Lipowska-Hamdy



Dowiedz się więcej:

Konflikt o zasoby wodne Nilu. Ekologia a polityka
Konflikty etniczne czy walka o wodę? Spory dotyczące rzek na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej